Spisu treści:
Pojawienie się YouTube Music jeszcze bardziej otworzyło rynek aplikacji do strumieniowego przesyłania muzyki. Od prekursora i popularnego Spotify kilka projektów naśladowało jego model, próbując zakończyć hegemonię szwedzkiej aplikacji, ale na razie ze względnym sukcesem. Dzięki podobnym ofertom i narzędziom Apple Music i Tidal nie skończyły niepokoić Spotify, które z czasem było w stanie uwzględnić wiadomości, które przynosili jej konkurenci. Apple Music stało się bardziej powiązane z użytkownikami telefonów komórkowych i tabletów firmy z Cupertino - wielu użytkowników Androida nie zdaje sobie sprawy, że mogą mieć tę aplikację również - a zatem mają mniejszy udział w rynku. Tidal, ambitny projekt wielozadaniowego artysty Jaya-Z, wydaje się nieco tracić na popularności, zwłaszcza w Europie, z bardziej technicznym profilem słuchacza. Teraz widzimy, co wnosi gigant Google ze swoim zakładem i porównujemy jego cenę i cechy z tymi trzema aplikacjami.
muzyka z Youtube
Google stworzył prostą aplikację, nawet skandalicznie prostą. Na poziomie projektowania aplikacja ma tylko trzy zakładki i wyszukiwarkę. W zakładce Strona główna znajdziemy treści podobne do tych, które już znajdujemy otwierając inne aplikacje muzyczne: aktualności, listy ostatnich hitów, sugestie oparte na ostatniej rzeczy, którą zapisaliśmy w ulubionych oraz ekskluzywne, polecane filmy. Musimy powiedzieć, że w miarę zapisywania utworów, które nam się podobają, zalecenia nie ulegają znaczącej poprawie i nadal widzimy sugestie, które mają niewiele lub nie mają nic wspólnego z zapisanymi przez nas stylami. Pod tym względem jest jeszcze daleko od Spotify i jego świetnych list rekomendacji, które rzadko zawodzą w przypadku sugerowanego utworu.
Pozostałe funkcje są bardzo podobne do tego, co oferują obecnie wszystkie aplikacje do strumieniowego przesyłania muzyki. Pozwala nam na słuchanie dość obszernego katalogu muzyki bez żadnych ograniczeń, możemy tworzyć listy odtwarzania, zapisywać albumy w naszej bibliotece, śledzić naszych ulubionych artystów oraz pobierać muzykę do słuchania offline. I dodatkowo w porównaniu z innymi aplikacjami muzycznymi: możemy słuchać muzyki na różnych urządzeniach z tym samym kontem.
Cena YouTube Music to 9,99 euro miesięcznie, a za dwa kolejne 11,99 euro uzyskamy dostęp do YouTube Premium, który składa się z tej samej usługi bez irytujących reklam między strumieniowymi utworami i, co bardzo ważne, przed filmy na YouTube.
Spotify
Pionierska aplikacja pod względem strumieniowego przesyłania muzyki jest punktem odniesienia pod względem ilości muzyki i projektu interfejsu. Bezpłatna usługa jest oferowana z reklamami i pewnymi ograniczeniami. Ograniczenia te dotyczą zwłaszcza telefonów komórkowych, bez możliwości wyboru utworu, pomijając najwyżej trzy, nie mając dostępu w trybie offline i nieco kapryśnego trybu losowego. Aplikacja na komputery Mac i PC pozwala nam wybrać utwór i pominąć tyle, ile chcemy.
Na dole menu znajdują się cztery zakładki. W Start zobaczymy całkiem udane rekomendacje, ostatnią rzecz, jaką słyszeliśmy i spersonalizowane listy. Kolejna zakładka to wyszukiwarka, w której zobaczymy różne style muzyczne. W Twojej bibliotece znajdziemy wszystko, od listy odtwarzania, którą obserwujemy, po nasze ulubione piosenki i albumy. I czwarta zakładka, która informuje nas o korzyściach płynących z konta premium. Czysty i uporządkowany interfejs Spotify niewiele się zmienił na przestrzeni lat.
Oferta muzyczna jest ogromna, od 35 do 40 milionów utworów. Można to zsynchronizować z naszą własną biblioteką muzyczną, a jeśli zamierzasz wyjść z domu słuchając muzyki z aplikacji, spróbuj zrobić to w obszarze o dużym zasięgu 3G lub 4G, ponieważ w przeciwnym razie zauważysz ciągłe przerwy w utworze. Aby tego uniknąć, a jeśli jesteś Premium, użyj trybu offline przed wyjściem. Bycie użytkownikiem Premium kosztuje 10 euro miesięcznie lub jeśli wolisz, masz abonament rodzinny, który składa się z sześciu kont płacących 14,99 euro miesięcznie między nimi wszystkimi. Reklamy pojawiają się mniej więcej co kwadrans. Mówię, że to cierpi, ponieważ zazwyczaj są to promocje płyt reggaetonowych, takich jak Enrique Iglesias czy Luis Fonsi. Wydaje się, że nie ma mądrzejszego sposobu, aby skłonić nas do zakupu subskrypcji Premium.
Apple Music
W czerwcu 2015 roku firma Apple zaprezentowała swoje silne zaangażowanie w przesyłanie strumieniowe muzyki, pojawiła się Apple Music. Ci z Cupertino zdołali przeciwstawić się Spotify w Stanach Zjednoczonych, częściowo z powodu tego, że ta aplikacja jest domyślnie instalowana na wszystkich iPhone'ach i iPadach. Podobnie jak Spotify czy YouTube Music ma darmową wersję, choć trzeba przyznać, że da się ją całkiem ulepszyć, zwłaszcza w porównaniu z darmową wersją Spotify. W projekcie dominuje biały kolor tła ze względu na czerń Spotify, ale kolejność zakładek nie jest daleka od szwedzkiej aplikacji.
Pod względem szerokości katalogu zawiera około 40 milionów piosenek, prawie tyle samo co Spotify. Pod tym względem oba przekraczają około 30 milionów utworów w YouTube Music. Rekomendacje pojawiają się w zakładce Dla Ciebie i nie mając algorytmu tak dobrego jak Spotify, który nieustannie trafia w sugestie, prawdą jest, że ma dość przyzwoity procent iw tym oba są znacznie powyżej tej samej oferowanej usługi przez platformę Google.
Cena jest również dość podobna do Spotify, z wersją Premium za 9,99 i wersją rodzinną (do trzech kont) za 14,99. Ale ponownie podkreślamy różnicę między jego bezpłatnymi wersjami, w których Apple bardzo ograniczyło swoją aplikację. Tymczasem Spotify lub YouTube umożliwiają dostęp do całej muzyki, o ile nie mamy nic przeciwko nie zawsze wybieraniu utworów lub ciągłym reklamom.
Pływowy
Tidal narodził się z błogosławieństwem - i pieniędzmi - słynnego rapera i producenta Jay-Z. I to było podejście, które chciało odróżnić tę aplikację od reszty strumieniowej muzyki, aplikacji do słuchania muzyki zaprojektowanej przez muzyków, która szanowała jakość dźwięku bardziej niż jakakolwiek inna. Projekt aplikacji jest bardzo podobny, prawie przybity, do Spotify, z identyczną kolejnością zakładek, a nawet z przewagą czerni.
Zaangażowanie firmy Tidal w zapewnienie wysokiej jakości dźwięku sprawia, że jego pliki są FLAC, format audio bez utraty jakości. Ale ten dodatek spowodował, że platforma została uruchomiona po nieco bardziej zaporowej cenie dla niektórych, 19,99 euro. To pozostawiło go dość daleko w liczbie subskrybentów Apple Music, a przede wszystkim Spotify. Dlatego amerykańska aplikacja zdecydowała się konkurować bezpośrednio z obiema platformami, ujawniając wysokiej jakości usługę MP3 o szybkości 320 kb / s za 9,99 euro. Obie ceny spadają o 2 euro w pierwszym przypadku i 1 euro w drugim, jeśli jesteś klientem Vodafone. Tidal oferuje katalog zawierający ponad 50 milionów piosenek, lepszy od katalogu YouTube Music, Spotify i Apple Music.
Zaletą aplikacji Google i Apple jest to, że podobnie jak YouTube Music, Tidal oferuje ponad 52 000 klipów wideo. Oczywiście nie ma bezpłatnej wersji poza 30-dniowym bezpłatnym okresem próbnym. Coś, co pozostawia to w wyraźnej niekorzystnej sytuacji, szczególnie w porównaniu do Spotify i YouTube Music, które oferują całkiem kompletne darmowe wersje.
