W ostatnich dniach jesteśmy świadkami dużej parady kandydatów, którzy kontynuują dziedzictwo rodziny Google Nexus. Wśród nich największym przejawem pewności wydaje się model LG, południowokoreańskiej firmy, która nie ma ich wszystkich ze sobą w dziedzinie smartfonów, ale do katalogu preferowanych producentów Androida chciałaby podejść referencyjną edycją następny Nexus. Nie jest to jedyna firma postulowana w tym zakresie. Zrobili to również Samsung czy HTC, a także japońskie Sony.
Najbardziej interesuje nas ten drugi przypadek. I to jest to, że my wiemy o Xperia Blog, wniosek, że Sony będzie chciał sprzedawać ich rodzimy zespół ekosystemu na Androida będzie Sony Nexus X. Zdjęcia pochodzą z albumu Picasa przedstawiającego telefon komórkowy z ekranem dotykowym, wyeksponowany z przodu iz tyłu. Wspomniany zespół jest ochrzczony, przynajmniej w ramach wspomnianego albumu, jako dokładnie Sony Nexus X. Biorąc to pod uwagę i sądząc po tym, co zostało pokazane, wskazówki pozostawiają niewiele miejsca na wątpliwości.
On z jednej strony fakt, że w tylnej części wyświetlacza terminala logo z Google na drodze to ma miejsce w telefonach Nexus „” czyli po prostu z logo bez dodanego Z przed wizerunku „” Zachęca do zastanowienia się w kierunku, w jakim ten prototyp jest rzeczywiście kolejnym preferowanym telefonem komórkowym Mountain View, a może jednym z nich, na wypadek gdyby tegoroczna strategia zakłada wprowadzenie kilku jednoczesnych modeli kilku producentów. Co więcej, z drugiej strony jest też więcej znaków wskazujących w tym samym kierunku.
Jest to pobierane z głównego interfejsu wyświetlanego na ekranie. I jest tak, że dopóki uważamy, że rzekomy Sony Nexus X nie został odpowiednio dostrojony, obserwuje się natywną warstwę Androida, a nie tyle dostosowywanie tych, które sama japońska firma stosuje do swoich terminali. Jest to charakterystyczne dla natywnych telefonów komórkowych Google, a fakt, że można to zobaczyć w tym zespole, skłania nas do myślenia, że naprawdę będziemy mieli do czynienia z jednym z Nexusów.
Niestety nie ma znaczących korzyści towarzyszących temu wyciekowi. Widać tylko klasyczny format typu bar i lekko wypukłą tylną obudowę, nie tyle wygiętą w łuk, jak w najnowszych urządzeniach prezentowanych przez firmę w serii Xperia. Nie zabrakłoby też combo kamer z przodu iz tyłu sprzętu, a także portu microUSB po lewej stronie. Poza tym niewiele można wywnioskować.
Jak już wspomnieliśmy, południowokoreański Samsung, odpowiedzialny za dwie ostatnie edycje telefonów Nexus, również miałby na drzwiach model z tej serii. Wydaje się, wydaje się, że jest to nieco ulepszony zespół w stosunku do Samsunga Galaxy Nexus, który zintegrowałby niektóre funkcje zaczerpnięte z Samsunga Galaxy S3.
