Samsung Galaxy Pro z simyo, cenami i stawkami
Samsung Galaxy PRO jest profesjonalnie cięty komórkowego, który ma Google ikony zainstalowane wewnątrz. Ten telefon komórkowy można znaleźć w katalogu ofert wirtualnego operatora Simyo, który w przeciwieństwie do innych firm telefonicznych oferuje wszystkie swoje bezpłatne terminale. Oznacza to, że gdy klient będzie chciał opuścić operatora i postawić na oferty innego, nie będzie potrzebował kodu odblokowującego, aby móc korzystać z kart SIM innych operatorów telefonii komórkowej.
Samsung Galaxy PRO z Simyo można kupić już od 195 euro, o ile użytkownik dokona przenoszenia w ramach swojej obecnej firmy usługowej i wybierze jedną z trzech dostępnych stawek: stawkę trzy-centową, stawkę pięciocentową lub stawkę zerową oraz osiem centów. W pierwszych dwóch przypadkach oferowana jest ilość danych - odpowiednio 500 i 300 megabajtów - aby móc przeglądać strony internetowe.
Z drugiej strony, jeśli chcesz zarejestrować nowy numer telefonu komórkowego w ramach umowy, cena terminala Samsung wzrasta do 200 euro we wszystkich trzech przypadkach. Mimo to, jeśli nie chcesz rejestrować nowej umowy, a chcesz mieć telefon na kartę, opcje są następujące: Z jednej strony możesz zrobić przenośność na kartę, którą w tym przypadku można uzyskać od Samsung Galaxy PRO dla 223 euro. Lub jednak zarejestruj nowy numer telefonu komórkowego w tym trybie. W takim przypadku cena zaawansowanego telefonu komórkowego wzrośnie do 225 euro. W przypadku obu opcji Simyo oferuje 15 euro darmowego kredytu.
Wreszcie, Samsung Galaxy PRO łączy ekran dotykowy z pełną klawiaturą QWERTY. Dodatkowo, będąc dotykowym, jego ekran ma przekątną 2,8 cala. Jego interfejs użytkownika to Samsung TouchWiz, chociaż został nieco przeprojektowany, aby można go było używać z tego typu formatem mobilnym. Jego systemem operacyjnym jest Android 2.2, znany również pod nazwą Froyo. Twój aparat ma trzy - megapikselowy czujnik. Jest kompatybilny z sieciami 3G, można go podłączyć do punktów bezprzewodowych WiFi i można go używać jako GPS.
