Z Forbesa proponują ciekawą analizę hipotetycznego ekranu, który zobaczylibyśmy w iPhonie 5, gdy to urządzenie zostanie zaprezentowane 12 września, co Apple wyjaśniło wczoraj z oficjalnym potwierdzeniem. Ideą wspomnianej publikacji jest porównanie efektywnego obszaru dostępu oferowanego przez ekrany wszystkich znanych generacji telefonu Apple ”” z panelami 3,5-calowymi ”” z powierzchnią proponowaną przez rzekomy nowy model ””, który urosłyby o około cztery cale ”.
I czy rozmiar ma znaczenie. I sporo. Jeśli nie, to warto tylko przypomnieć sobie główny argument, który Steve Jobs w życiu wysunął, odwracając się plecami do ekranu iPhone'a, nawiązując do zalet stawiania na 3,5 cala, rozmiar, który według zespołu projektowego Apple jest najbardziej odpowiednim środkiem do kontrolowania całej powierzchni panelu jedną ręką dla większości użytkowników.
Jednak większość konkurujących producentów nie myśli w ten sam sposób i tak naprawdę opóźnianie pomiarów ekranu jest znakiem rozpoznawczym najlepszych firm z sektora high-end. Mamy tam np. Propozycje Samsunga, bezpośredniego rywala firmy z Cupertino i właściciela trzech terminali z największymi panelami na rynku: Samsunga Galaxy S3 ”” ze swoimi 4,8 cala ”” oraz Samsunga Galaxy Uwaga „”, które mają 5,3 i 5,5 cala na obu panelach „”.
Analiza, którą opracowałby Forbes, ma na celu właśnie sprawdzenie, jak czterocalowy ekran iPhone'a 5 podlega utracie skutecznego dostępu, gdy telefon jest obsługiwany jedną ręką. I nie tylko to: są oni również odpowiedzialni za zbadanie, jak nowy format "" wpłynie nie tylko na szerszy, ale także z bardziej wydłużonym układem współrzędnych pionowych "" na sposób, w jaki będziemy postrzegać treść wyświetlaną na ekranie.
Jak podkreślają, użytkownicy z dużymi dłońmi nie będą mieli większych problemów z używaniem i kontrolowaniem iPhone'a 5. Jednak powiększenie rozmiaru u góry mogłoby nieco zrujnować ten sam komfort dla tych z mniejszymi dłońmi lub palcami, dla których iPhone 4S i jego 3,5 cala to idealny rozmiar "", chociaż jest to nawet standardowy w którym zdecydowana większość producentów zgodziła się już zarezerwować dla niższego-średniego zakresu ””.
Jakie skutki uboczne może się nasilić i związany z tym dyskomfort dla niektórych fanów iPhone'a ? Według badania opublikowanego w 2008 r. Skutkiem byłby przewidywalny spadek zadowolenia z produktu. Mimo wszystko wspomniany raport datowany jest na rok, w którym pojawił się iPhone 3G, a wtedy idea koegzystencji z panelami, takimi jak te, które dziś wypełniają rynek, brzmiała jak czysta science fiction.
Dziś, po pierwsze, powszechna akceptacja telefonów komórkowych wielkoformatowych jest faktem. ”” Samsung Galaxy S3 sprzedał się w ponad dziesięciu milionach egzemplarzy w mniej niż dwa miesiące, tyle samo co pierwsza generacja Samsung Galaxy Note w krócej niż rok ””; a ponadto rodzaj kontroli ekranu, którą Apple utrzymywał dla swojego iPhone'a do wydania 4S, skupiałby się na potrzebie, aby każdy klient zarządzał nim jedną ręką, docierając kciukiem do całej efektywnej powierzchni panelu.
W tym sensie iw zależności od tego, czy użytkownik jest leworęczny, czy praworęczny, obszar dostępu odpowiednio na górnym prawym i lewym marginesie znacznie by się zwiększył, chociaż ponieważ rosnąca współrzędna jest tylko pionową, strata będzie mniejsza niż czego można by się spodziewać w innych terminalach, które w przypadku niektórych użytkowników nieuchronnie wymagają użycia obu rąk do sterowania smartfonem .
