Rynek tabletów nadal zaskakuje. Mowa o segmencie, którego półtora roku temu jeszcze nie było, a który zaczął się od Apple iPad. Co prawda istniały już inne urządzenia, dziś klasyfikowane jako tabliczki , ale dopiero pojawienie się atrakcyjnego terminala bloku sprawiło, że inne firmy wypuściły swoje propozycje, zawsze na granicy telefonu komórkowego, laptopa i totalnej platformy multimedialnej..
Takie jest ciągłe zaskoczenie, jakie ten rynek powoduje, że prognozy dla tego rynku są stale aktualizowane. Ostatnimi, które zostały zmodyfikowane, były te firmy konsultingowej IDC, która pomimo zwiększenia sprzedaży na całym świecie o 53,5 miliona sztuk w 2011 roku, najnowsze prognozy idą w górę i wynoszą 62,5 miliona. I ponieważ? Proste: w drugim kwartale roku sprzedano aż 13,6 miliona tabletów.
Liczba ta jest o prawie 89 procent większa niż przewidywano i przewiduje, że rynek tabletów wzrośnie o 303,8 w prognozach rocznych. Dane te potwierdzają doskonałą kondycję tego segmentu, w którym wciąż prowadzi terminal Apple, choć konkurencja jest coraz bliższa, szczególnie reprezentowana przez tablety z Androidem (w wersji 2.2 FroYo lub 3.0 Honeycomb).
W sumie 68,3 procent tabletów sprzedawanych na całym świecie miało logo jabłka na odwrocie. Innymi słowy, w rękach tylu klientów znalazło się 9,3 miliona iPadów. Pierwszy kwartał roku, gdyż pojawiły się w kwietniu, był również prowadzić do Apple, z 65,7 procent udziału w rynku, niewielkiego wzrostu, który może zostać nadana gorączkowym zapałem, że wytworzyła premierę iPada 2 na końcu Marzec, doliczony do ceny za pierwszą edycję.
Jednak konkurencja mocno naciska. Urządzenia z Androidem i PlayBook RIM są głównymi rywalami w tym zakresie. Urządzenie z rodziny BlackBerry zostało wypuszczone z kwotą prawie 5 proc., Podczas gdy terminale współpracujące z systemem Google zajęły 26,8 proc. Rynku. Ponownie należy przypomnieć, że niektóre terminale z tej sekcji, jak np. Samsung Galaxy Tab 10.1, nie trafiły jeszcze na rynek, choć były inne, jak HTC Flyer czy Motorola Xoom.
