Apple podniósł ceny aplikacji w europejskich sklepach internetowych. Od teraz minimalna cena za pobranie będzie wynosiła 0,79 euro, w porównaniu z 0,89 euro jeszcze niecały tydzień temu. Jednak ceny różnych aplikacji z obszernego katalogu mogą ulec zmianie od 0,10 euro do jednego euro więcej. A wszystko to bez uprzedzenia.
Jak podaje portal MacRumors , Apple podniósł ceny aplikacji dostępnych w swoim słynnym App Store. Ale uwaga, tylko w krajach europejskich, wśród których jest Hiszpania. Jeszcze kilka dni temu minimalna cena, jaką użytkownik mógł znaleźć w wirtualnym sklepie, wynosiła 0,80 euro. Teraz cena zaczyna się od 0,90 euro. A zmiana nie jest ze względu na wzrost podatku VAT do 21 procent w Hiszpanii, ponieważ inne kraje Unii Europejskiej odnotowały również tę odmianę i nie widać żadnych zmian w ich podatków od wartości dodanej.
Ci z Cupertino nie udzielili żadnych wyjaśnień, nie przedstawili nawet oświadczenia informującego o podwyżce cen. Chociaż najwyraźniej powody są takie, że Apple zdecydował się nie polegać bardziej na dolarach amerykańskich i przestawić się na lokalną walutę krajów dotkniętych problemem. Z drugiej strony deweloperzy narzekali i ostrzegali, że firma nie zgłosiła wzrostu cen swoich dzieł. Co więcej, decyzja ta może oznaczać spadek sprzedaży aplikacji, oprócz "" i jak już pokazano w tabeli "" deweloperzy zarobią nieco mniej, podczas gdy ci z Cupertino zgarną nieco więcej platformę pobierania.
W związku z tym sytuacja wygląda tak: aplikacje, które są warte mniej niż jedno euro, wzrosną o 10 eurocentów. Chociaż wnioski, które osiągnęły poziom sześciu euro, będą teraz kosztować o jedno euro więcej.
Po śmierci Steve'a Jobsa Apple podejmuje inną taktykę. Współzałożyciel firmy był przeciwny niektórym decyzjom, które są dziś podejmowane. Na przykład: niedawne pojawienie się iPada mini na rynku. Jobs nie zgadza się z siedmiocalowymi komputerami "" 7,9 cala jest w przypadku "". I nie chciał zbytnio dywersyfikować produktów.
Z drugiej strony iPhone z większym ekranem też nie był zdrowy: utrzymywał, że 3,5-calowe modele sprzed iPhone'a 5 były idealne. Jednak Apple, z Timem Cookiem na czele, zdecydował, że nadszedł czas, aby przewrócić stronę. Opcja, która nie spodobała się zbytnio drugiemu założycielowi firmy, Steve'owi Woźniakowi, który szorstkimi słowami skomentował, że Apple staje się firmą arogancką; Nie rozumiałem, jak ludzie z Cupertino mogą wierzyć, że zawsze mają właściwe rozwiązanie. Z drugiej strony pochwalił firmy takie jak Samsung, które stawiają na większą dywersyfikację produktów, gdzie również można zobaczyć duże modele odnoszące duże sukcesy na rynku: Samsung Galaxy S3 osiągnął w ostatnim kwartale sprzedaż na poziomie 20 mln sztuk.
