W tym samym tygodniu, w którym północnoamerykański Google ogłosił zakup producenta Motorola Mobility, firma deweloperska ujawniła, jaki może być jej następny high-end.
Mowa o Motorola Droid HD, urządzeniu skoncentrowanym, oczywiście, na segmencie Androida, które wyposażyłoby platformę w wersję 2.3 Gingerbread, na której odrodziła się jako Feniks z własnych popiołów.
Motorola Droid HD wyróżnia się, na pierwszy rzut oka, w obecności dużym ekranie w formacie, który rozwija przekątnej 4,5 cala. Powstaje pytanie, czy płyta będzie wyzwalać jego rozdzielczości do 1280 x 720 pikseli sprawia, że intuicyjnie nazwę modelu, który już został ochrzczony tego urządzenia.
Jak pokazuje GSM Arena, ta opcja przyniosłaby koncentrację 244 punktów na cal, co jest spektakularnym wskaźnikiem w stosunku do ważnego rozmiaru ekranu, jaki przedstawia.
Nie jest jasne, czy to w końcu rozdzielczość, którą pokazuje ekran Motorola Droid HD, choć sądząc, jak mówimy, po nazwisku, które zostało przypisane do tego terminala, rzeczy musiałyby mocno dotykać, żeby tak nie było jest to urządzenie, które otwiera generację wysokiej rozdzielczości firmy północnoamerykańskiej.
Co do reszty, (nieliczne) funkcje, które były znane do tej pory z Motorola Droid HD, są zgodne z ciągłą linią w stosunku do telefonów z najwyższej półki obecnej generacji.
Przede wszystkim ze względu na obecność 8-megapikselowego aparatu kompatybilnego z filmowaniem FullHD. To doprowadziłoby nas do wniosku, że zainstalowałby dwurdzeniowy procesor, chociaż nie wiadomo, który producent go dostarczy i jaką prędkość zegara wyda.
Zdjęcia: Engadget
