W tej aplikacji randkowej możliwe jest tylko jedno zakończenie
Jeśli aplikacje randkowe mają jedną zaletę, to unikamy pierwszego spotkania, na którym nie wiemy, co powiedzieć. Otwieramy aplikację, zaznaczamy preferencje płciowe, zasięg geograficzny, a wyszukiwarka zrobi resztę, zapraszając nas następnie do obserwowania zdjęć profilowych zalotników i zalotników niczym w albumie transferów. Ten tak, ten nie, ten mi się podoba, daję lajka. Ogromna różnorodność ludzi, która wykładniczo zwiększa szanse na spędzenie razem nocy lub początek trwalszego związku.
Ale co by się stało, gdybyś otworzył aplikację randkową i jako opcja była dostępna tylko jedna osoba? Singularity to nazwa nowej aplikacji randkowej, która już sama nazwa wyjaśnia: nie jest to kolejna aplikacja randkowa, ale raczej osobliwa i wyjątkowa. Jego interfejs jest podobny do wielu innych w tym stylu: pojawia się chłopiec (jeśli takie są twoje preferencje), a poprzez odrzucone elementy możesz zobaczyć resztę uczestników. Ale co w Osobliwości? Cóż, wszystkie zdjęcia należą do tego samego faceta, twórcy „Singularity”, Aarona Smitha. Niezależnie od tego, co zrobisz, odrzucisz lub zaakceptujesz, nadal będą pojawiać się jego zdjęcia w różnych postawach: gra na gitarze, z przyjaciółmi, świętuje Boże Narodzenie...
Według samego Smitha pracuje w pomocy technicznej, a także jest youtuberem na kanale, na którym publikuje teledyski.Pewnego dnia, mając dość aplikacji randkowych, postanowił stworzyć taką, w której miałby gwarantowany sukces. Z niemałym poczuciem humoru przedstawił „Singularity”, zapewniając, że dzięki zaawansowanej analizie osobowości i technologii uczenia się, aplikacja zaoszczędzi Ci mnóstwo czasu, oferując tylko jedną osobę, samego siebie.
W tym filmie możesz zobaczyć reklamę, która uruchomiła tworzenie aplikacji. Nie zapomnij włączyć napisów, aby go śledzić.
Jeśli chcesz zobaczyć aplikację, musisz uzyskać do niej dostęp za pośrednictwem telefonu komórkowego. Oprócz możliwości przeglądania zdjęć Aarona, będziesz mógł również wysyłać mu „wiadomości telepatyczne”. I nie ma znaczenia, czy go odrzucisz, on zawsze pojawi się ponownie, mając nadzieję, że tym razem zdobędzie twoje serce. Na końcu zdjęć Aaron mówi ci, że wszystko było żartem i przekierowuje cię do swoich sieci społecznościowych. Kto wie, czy dzięki Osobliwości znajdziesz miłość i przestaniesz „marnować czas” na Tinderze…
